| Nowe pokolenia moherowych beretów? |
Mam duży wybór rozgłośni radiowych. Do tego dochodzą stacje internetowe - mnogość, która daje nam niesamowitą przyjemność selekcji treści, które chcemy usłyszeć. Rock czy muzyka klasyczna? Debata polityczna czy audycja kulinarna? Newsy czy „odgrzewane kotlety”, a więc stacje, które w kółko bombardują nasze uszy tymi samymi treściami? Pośród tego całego zamieszania natrafiam na rozgłośnię tytułującą się: Radio Maryja.
Oczywiście, wiem wiele o ojcu Rydzyku i jego „imperium” z niezwykle „rzetelnych” źródeł. Ale czy kiedykolwiek próbowałam zweryfikować te opinie przy pomocy własnego rozumu? Czy daję się łatwo manipulować czy też korzystam z uposażenia w inteligencję? Obawiam się jednak, że prościej jest podążać drogą „służebnicy medialnej nagonki”.
Śmierć stereotypom!
W gronie słuchaczy Radia Maryja znalazłam się ponad 5 lat temu. Na początku nie byłam pewna, czy dobrze robię, angażując się w to dzieło. Po czasie obawy prysły. Okazało się, że rozgłośnia ta niewiele ma wspólnego z tym, co zwykło się o niej mówić. Byłam w siedzibie radia w Toruniu kilkakrotnie, ale nigdy nie widziałam Maybacha Ojca Dyrektora czy prywatnego helikoptera. Nie widziałam milionów dolarów upychanych po kieszeniach. Należę do grona bliskich współpracowników i dlatego wiem o wielu rzeczach, których podejmują się OO. Redemptoryści kosztem swego czasu i zdrowia. Jest to ich służba dla Boga i drugiego człowieka. Pomagają im w tym dziele rzesze sióstr zakonnych i osób świeckich rozlokowanych na terenie całego kraju i poza jego granicami. A pieniądze? Płyną z dobrowolnych – naprawdę niewymuszonych (sic!) - ofiar słuchaczy. Grubą przesadą jest myślenie o ojcu Tadeuszu jako człowieku zapatrzonym ślepo w przynoszone do studia worki banknotów. Nikt z nas nie może obejść się bez pieniędzy, szczególnie wtedy, gdy prowadzimy jakieś dzieło. Ewangelizacja – tym bardziej ta medialna – wymaga ogromnych nakładów finansowych, by mogło to w ogóle zaistnieć. Wielotysięczne rachunki związane ze stacjami nadawczymi, przekazywaniem sygnału radiowego i telewizyjnego i wiele innych kosztów, które ominęłyby tych zakonników, gdyby nie potrzeba uczynienia czegoś dobrego dla świata.
Ewangelizacja – ale jaka?
Czy kiedykolwiek ktoś pomyślał o tym, ile dobra może przynieść rozgłośnia, która dociera w każdy obszar Polski ze słowem modlitwy i nauki Kościoła? Ilu chorych ludzi jest pokrzepionych poprzez uczestnictwo w radiowej Mszy Świętej czy interaktywnej modlitwie w jedności z wieloma innymi słuchaczami? Ewangelizacja to właśnie działanie, które służy drugiemu człowiekowi, przybliżając go do poznania i umiłowania Boga. Dotyka tu ona najbardziej podstawowych problemów i potrzeb człowieka. To dokonuje się każdego dnia na antenie rozgłośni.
Bez sloganu mówiąc: To radio dla wszystkich! Każdy w ramówce może znaleźć coś dla siebie – zgodnie z własnymi zainteresowaniami, potrzebami czy pełnioną rolą społeczną. Jest audycja dla chorych, rolników, kulinarna, dzieci i młodzieży, małżonków i rodziców. Porad udzielają pedagog i psycholog, ekolog czy prawnik. Gośćmi audycji są eksperci z każdej dziedziny życia społecznego, zarówno duchowni, jak i osoby świeckie. Radio to pozwala wybrać nam to, co nas w tej chwili interesuje. Historia, polityka, teologia, filozofia, sprawy bieżące dotyczące naszego kraju. Owszem, nie znajdzie się tutaj audycji z ludźmi, którzy otwarcie sprzeciwiają się nauczaniu Kościoła lub w swoim życiu postępują wbrew Bogu i miłości do bliźniego. Jednak katolik powinien cieszyć się tym faktem. Dziwię się, dlaczego tak nie jest...
Moherowa Młodzież
Od wielu lat przy Radiu Maryja istnieją Młodzieżowe Koła. Cotygodniowe spotkania młodych ludzi z ich duszpasterzami w wielu miastach Polski łączy jedno: znają Radio Maryja oraz otwarcie przyznają się do tego, że go słuchają i identyfikują się z nim. Aby do tego mogło dojść, rozgłośnia wyszła młodym naprzeciw. Cotygodniowe audycje „Czas Wzrastania – dla młodzieży, o młodzieży i z młodzieżą” podjęły się odpowiedzi na wiele pytań nurtujących współczesnych młodych. Programy, prowadzone przez OO. Redemptorystów, są zawsze ciekawą dyskusją prowokującą do myślenia i zadawania pytań. Emitowana jest też codzienna półgodzinna audycja adresowana do ludzi młodych, której zadaniem jest nas ubogacić i poinformować o tym, co ważne. Mamy tu - w odpowiednim czasie – m.in. relacje z Taize, pieszych pielgrzymek czy Światowych Dni Młodzieży. Jednak spotkania „na radiowej fali” nie wystarczą. W roku 2011 odbędzie się już XIII Pielgrzymka Młodych Słuchaczy Radia Maryja na Jasną Górę. To wspaniale i piękne spotkanie w gronie rówieśników, u tronu Królowej Polski. Niewiele wspólnego z prawdą mają opisy tych zjazdów podawane przez media laickie tj. TVN. Ja uczestniczyłam w tych pielgrzymkach już pięć razy i nadal zamierzam tam powracać. Wiem z osobistego doświadczenia, jak wygląda przebieg tych spotkań. Ojcowie Redemptoryści – o. Piotr Andrukiewicz, o.Benedykt Cisoń i o. Dariusz Drążek, opiekunowie młodzieży w Radiu Maryja, zadbali o bogaty program święta rozpoczynającego kolejny rok pracy formacyjnej. Zawsze jest dobra, chrześcijańska muzyka, przy której można fajnie, ale jednocześnie kulturalnie się pobawić. Śpiewali u nas już m.in. Good Religion, Magda Anioł, Tomek Kamiński, EO, Julia i Grzegorz Kopalowie, Zespół Muzyki Sakralnej LUMEN, Aaron Thompson, Roberto Bignoli, don Domenico Iervolino. Nie zabrakło tu nigdy tańca ani różańca. Całość kończy się piękną Mszą Świętą, na której wysłuchać możemy specjalnie skierowanego do nas kazania zaproszonego biskupa. Teraz wprowadzono także nowy element, który przyjęliśmy bardzo entuzjastycznie – na tle nocnego nieba, przy śpiewie pieśni „Abba Ojcze” bądź „Jesus Christ, You are my life” oglądamy pokaz fajerwerków. Wszystko na cześć Najświętszej Matki, Królowej z Jasnej Góry! Wspomnienia wracają, łezka płynie z oka...
Nie jesteśmy sobie obcy!
Gdy wchodzę na Plac przed Szczytem czy przybywam na zjazd współpracowników Radia Maryja do Torunia, nie czuję się wyizolowana, samotna, niepewna. Zewsząd słychać pozytywne głosy: „Cześć! Dawno Cię nie widziałam”, „Co słychać?”, „Jak leci?” itd. Świadomość wspólnoty zawsze pomaga. Dzięki rozgłośni poznałam wielu wartościowych, dobrych ludzi z całej Polski. Gdy zna się rzeczywistość Młodzieżowych Kół Przyjaciół Radia Maryja (MKPRM), nikogo nie dziwi, że mam przyjaciół m.in. w Poznaniu, Bydgoszczy, Toruniu, Krakowie, Warszawie, Białymstoku, Wrocławiu, Gdańsku czy Lublinie. Spotkamy się nierzadko w różnych okolicznościach zainspirowanych przez OO. Redemptorystów – sylwester, zjazdy formacyjno-modlitewne, pielgrzymki. Miło jest poczuć jedność ze wszystkimi - nawet jeżeli różnimy się od siebie bardzo znacznie. Owe różnice wynikają z wieku, wykształcenia, pozycji społecznej, stanu cywilnego itd., ale nie przeszkadzają nam budować jedną, zgraną grupę młodych słuchaczy. Po takim doświadczeniu nie potrafiłabym zrozumieć spotkań czy imprez, gdzie ludzie są dla siebie anonimowi, gdzie nie ma między nimi żadnych więzi, a wręcz nie czują się dobrze ze sobą nawzajem.
Nieświadomość boli
Radio Maryja jest najbardziej atakowaną rozgłośnią katolicką w Polsce. Dlaczego tak się dzieje? Problem ma jednak nie toruńska rozgłośnia, ale ci, którzy tak czynią, nie znając radia ani warunków tam panujących. Niestety, tak skonstruowany jest nasz „dziwny świat”. Sensacja medialna bądź zwykła chęć dokuczenia dobremu dziełu staje się ważniejsza niż dziennikarska rzetelność. Można udawać, że nie widzi się wielkiego dobra. Można stać się „służbistą propagandy”, któremu wszystko jedno jest, kogo i w jakim celu atakuje. Można, ale po co? Szatan zawsze musi „machać ogonem” tam, gdzie Bóg zostaje uwielbiony, gdzie ludzie zbliżają się do źródła prawdy i miłości. Dlatego jak zwykle cierpią ci, co są niewinni. Zanim się przyłączysz do atakujących, posłuchaj radia minimum pół roku, przyjedź na pielgrzymkę, spotkaj się z MKPRM. Wiele światła w głowie się zapali, wiele sytuacji się wyjaśni, wiele dobra zostanie dostrzeżone. Wiele zyskasz, a stracisz tylko ową bolesną nieświadomość.
Anna Mularska
Śmierć stereotypom!
W gronie słuchaczy Radia Maryja znalazłam się ponad 5 lat temu. Na początku nie byłam pewna, czy dobrze robię, angażując się w to dzieło. Po czasie obawy prysły. Okazało się, że rozgłośnia ta niewiele ma wspólnego z tym, co zwykło się o niej mówić. Byłam w siedzibie radia w Toruniu kilkakrotnie, ale nigdy nie widziałam Maybacha Ojca Dyrektora czy prywatnego helikoptera. Nie widziałam milionów dolarów upychanych po kieszeniach. Należę do grona bliskich współpracowników i dlatego wiem o wielu rzeczach, których podejmują się OO. Redemptoryści kosztem swego czasu i zdrowia. Jest to ich służba dla Boga i drugiego człowieka. Pomagają im w tym dziele rzesze sióstr zakonnych i osób świeckich rozlokowanych na terenie całego kraju i poza jego granicami. A pieniądze? Płyną z dobrowolnych – naprawdę niewymuszonych (sic!) - ofiar słuchaczy. Grubą przesadą jest myślenie o ojcu Tadeuszu jako człowieku zapatrzonym ślepo w przynoszone do studia worki banknotów. Nikt z nas nie może obejść się bez pieniędzy, szczególnie wtedy, gdy prowadzimy jakieś dzieło. Ewangelizacja – tym bardziej ta medialna – wymaga ogromnych nakładów finansowych, by mogło to w ogóle zaistnieć. Wielotysięczne rachunki związane ze stacjami nadawczymi, przekazywaniem sygnału radiowego i telewizyjnego i wiele innych kosztów, które ominęłyby tych zakonników, gdyby nie potrzeba uczynienia czegoś dobrego dla świata.
Ewangelizacja – ale jaka?
Czy kiedykolwiek ktoś pomyślał o tym, ile dobra może przynieść rozgłośnia, która dociera w każdy obszar Polski ze słowem modlitwy i nauki Kościoła? Ilu chorych ludzi jest pokrzepionych poprzez uczestnictwo w radiowej Mszy Świętej czy interaktywnej modlitwie w jedności z wieloma innymi słuchaczami? Ewangelizacja to właśnie działanie, które służy drugiemu człowiekowi, przybliżając go do poznania i umiłowania Boga. Dotyka tu ona najbardziej podstawowych problemów i potrzeb człowieka. To dokonuje się każdego dnia na antenie rozgłośni.
Bez sloganu mówiąc: To radio dla wszystkich! Każdy w ramówce może znaleźć coś dla siebie – zgodnie z własnymi zainteresowaniami, potrzebami czy pełnioną rolą społeczną. Jest audycja dla chorych, rolników, kulinarna, dzieci i młodzieży, małżonków i rodziców. Porad udzielają pedagog i psycholog, ekolog czy prawnik. Gośćmi audycji są eksperci z każdej dziedziny życia społecznego, zarówno duchowni, jak i osoby świeckie. Radio to pozwala wybrać nam to, co nas w tej chwili interesuje. Historia, polityka, teologia, filozofia, sprawy bieżące dotyczące naszego kraju. Owszem, nie znajdzie się tutaj audycji z ludźmi, którzy otwarcie sprzeciwiają się nauczaniu Kościoła lub w swoim życiu postępują wbrew Bogu i miłości do bliźniego. Jednak katolik powinien cieszyć się tym faktem. Dziwię się, dlaczego tak nie jest...
Moherowa Młodzież
Od wielu lat przy Radiu Maryja istnieją Młodzieżowe Koła. Cotygodniowe spotkania młodych ludzi z ich duszpasterzami w wielu miastach Polski łączy jedno: znają Radio Maryja oraz otwarcie przyznają się do tego, że go słuchają i identyfikują się z nim. Aby do tego mogło dojść, rozgłośnia wyszła młodym naprzeciw. Cotygodniowe audycje „Czas Wzrastania – dla młodzieży, o młodzieży i z młodzieżą” podjęły się odpowiedzi na wiele pytań nurtujących współczesnych młodych. Programy, prowadzone przez OO. Redemptorystów, są zawsze ciekawą dyskusją prowokującą do myślenia i zadawania pytań. Emitowana jest też codzienna półgodzinna audycja adresowana do ludzi młodych, której zadaniem jest nas ubogacić i poinformować o tym, co ważne. Mamy tu - w odpowiednim czasie – m.in. relacje z Taize, pieszych pielgrzymek czy Światowych Dni Młodzieży. Jednak spotkania „na radiowej fali” nie wystarczą. W roku 2011 odbędzie się już XIII Pielgrzymka Młodych Słuchaczy Radia Maryja na Jasną Górę. To wspaniale i piękne spotkanie w gronie rówieśników, u tronu Królowej Polski. Niewiele wspólnego z prawdą mają opisy tych zjazdów podawane przez media laickie tj. TVN. Ja uczestniczyłam w tych pielgrzymkach już pięć razy i nadal zamierzam tam powracać. Wiem z osobistego doświadczenia, jak wygląda przebieg tych spotkań. Ojcowie Redemptoryści – o. Piotr Andrukiewicz, o.Benedykt Cisoń i o. Dariusz Drążek, opiekunowie młodzieży w Radiu Maryja, zadbali o bogaty program święta rozpoczynającego kolejny rok pracy formacyjnej. Zawsze jest dobra, chrześcijańska muzyka, przy której można fajnie, ale jednocześnie kulturalnie się pobawić. Śpiewali u nas już m.in. Good Religion, Magda Anioł, Tomek Kamiński, EO, Julia i Grzegorz Kopalowie, Zespół Muzyki Sakralnej LUMEN, Aaron Thompson, Roberto Bignoli, don Domenico Iervolino. Nie zabrakło tu nigdy tańca ani różańca. Całość kończy się piękną Mszą Świętą, na której wysłuchać możemy specjalnie skierowanego do nas kazania zaproszonego biskupa. Teraz wprowadzono także nowy element, który przyjęliśmy bardzo entuzjastycznie – na tle nocnego nieba, przy śpiewie pieśni „Abba Ojcze” bądź „Jesus Christ, You are my life” oglądamy pokaz fajerwerków. Wszystko na cześć Najświętszej Matki, Królowej z Jasnej Góry! Wspomnienia wracają, łezka płynie z oka...
Nie jesteśmy sobie obcy!
Gdy wchodzę na Plac przed Szczytem czy przybywam na zjazd współpracowników Radia Maryja do Torunia, nie czuję się wyizolowana, samotna, niepewna. Zewsząd słychać pozytywne głosy: „Cześć! Dawno Cię nie widziałam”, „Co słychać?”, „Jak leci?” itd. Świadomość wspólnoty zawsze pomaga. Dzięki rozgłośni poznałam wielu wartościowych, dobrych ludzi z całej Polski. Gdy zna się rzeczywistość Młodzieżowych Kół Przyjaciół Radia Maryja (MKPRM), nikogo nie dziwi, że mam przyjaciół m.in. w Poznaniu, Bydgoszczy, Toruniu, Krakowie, Warszawie, Białymstoku, Wrocławiu, Gdańsku czy Lublinie. Spotkamy się nierzadko w różnych okolicznościach zainspirowanych przez OO. Redemptorystów – sylwester, zjazdy formacyjno-modlitewne, pielgrzymki. Miło jest poczuć jedność ze wszystkimi - nawet jeżeli różnimy się od siebie bardzo znacznie. Owe różnice wynikają z wieku, wykształcenia, pozycji społecznej, stanu cywilnego itd., ale nie przeszkadzają nam budować jedną, zgraną grupę młodych słuchaczy. Po takim doświadczeniu nie potrafiłabym zrozumieć spotkań czy imprez, gdzie ludzie są dla siebie anonimowi, gdzie nie ma między nimi żadnych więzi, a wręcz nie czują się dobrze ze sobą nawzajem.
Nieświadomość boli
Radio Maryja jest najbardziej atakowaną rozgłośnią katolicką w Polsce. Dlaczego tak się dzieje? Problem ma jednak nie toruńska rozgłośnia, ale ci, którzy tak czynią, nie znając radia ani warunków tam panujących. Niestety, tak skonstruowany jest nasz „dziwny świat”. Sensacja medialna bądź zwykła chęć dokuczenia dobremu dziełu staje się ważniejsza niż dziennikarska rzetelność. Można udawać, że nie widzi się wielkiego dobra. Można stać się „służbistą propagandy”, któremu wszystko jedno jest, kogo i w jakim celu atakuje. Można, ale po co? Szatan zawsze musi „machać ogonem” tam, gdzie Bóg zostaje uwielbiony, gdzie ludzie zbliżają się do źródła prawdy i miłości. Dlatego jak zwykle cierpią ci, co są niewinni. Zanim się przyłączysz do atakujących, posłuchaj radia minimum pół roku, przyjedź na pielgrzymkę, spotkaj się z MKPRM. Wiele światła w głowie się zapali, wiele sytuacji się wyjaśni, wiele dobra zostanie dostrzeżone. Wiele zyskasz, a stracisz tylko ową bolesną nieświadomość.
Anna Mularska
liczba odsłon: 1605 | dodano: 2010-12-11 12:07:38
Tweetnij
Profil na FB
