Chrześcijański malarz Ron DiCianni, szczególnie popularny w środowiskach ewangelikalnych w USA, zainicjował swój oryginalny projekt pro-life pt. „Zanim ukształtowałem cię w łonie...”. Ma to być o osobisty wkład artysty w dzieło obrony życia. 60 lat temu matka malarza zdecydowała, wbrew wcześniejszym planom, że nie dokonana aborcji i urodzi dziecko.

Celem kampanii jest rozesłanie do pracowników jak największej liczby amerykańskich placówek i centrów związanych z przemyłem aborcyjnym reprodukcji obrazu, na którym malarz przedstawia moment, gdy ręka Jezusa dotyka ciężarnego brzucha matki, kryjącego nienarodzone dziecko. Jak podkreśla artysta, inicjatywa ma dopomóc w przekonaniu ludzi do poszanowania życia nienarodzonych. Zamierza, dzięki pomocy innych, rozsyłać kopię obrazu pod konkretne adresy klinik aborcyjnych. Jest przekonany, że w ciągu kilku sekund, potrzebnych do tego, by ktoś rzucił okiem na reprodukcję podczas otwierania przesyłki, dzięki łasce Bożej, może dokonać się przemiana serca tej osoby. „Gdy zdadzą sobie sprawę, że tu chodzi o dziecko, a nie jakiś wybór, może to powstrzyma ich, by nie angażowali się dalej w proces aborcji” – podkreśla i wyraża nadzieję, że Bóg zechce się posłużyć tą reprodukcją do dzieła przemiany serc ludzi związanych z przemysłem aborcyjnym. Wyjaśniając znaczenie obrazu, DiCianni podkreśla, że chciał za jego pomocą przypomnieć, iż każde życie jest cenne dla Boga, który je stworzył. „Żadne życie nie jest przypadkiem, każde ma swój cel” – dodaje.

Tytuł kampanii odwołuje się do fragmentu starotestamentowej Księgi Jeremiasza: "Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię”(Jr 1,5). Mottem kampanii są także słowa Psalmu: „Ty utkałeś mnie w łonie mej matki. Dziękuję Ci, że mnie stworzyłeś tak cudownie” (Ps 139, 13-14)

rk (KAI/Christian Post) / Waszyngton

Komentarze