Dlaczego trzeba się lękać |
Walka ideologiczna
I tu i tam chodziło o walkę ideologiczną, wtedy z elementami obcymi klasowo, teraz z ludźmi o innych poglądach. Tamta walka posługiwała się prowokacją, kłamstwem i zastraszaniem, to samo robią współczesne środowiska homoseksualne. Bo czymże innym, jak nie prowokacją była głośna kilka lat temu awantura wokół prób zorganizowania w Krakowie homoseksualnej parady w dniu procesji ku czci św. Stanisława i czym jest tegoroczne wykorzystanie papieskiego hasła? Czym innym jak nie kłamstwem jest zapewnianie, że orientacja homoseksualna jest równie normalna jak heteroseksualne upodobania? Zastraszania doświadczyłam na własnej skórze. Pięć lat temu poparłam w prywatnym mailu stanowisko ówczesnej szefowej Fundacji Szumana p. Róży Thun, która odmówiła homoseksualistom zgody na ich oficjalne uczestniczenie w corocznej paradzie Szumana, rozsądnie tłumacząc, że na tej zasadzie udziału w paradzie mogliby zacząć domagać się np. rudowłosi. Pracowałam wtedy dla BBC i mimo iż jasno zaznaczyłam, że swoją opinię wyrażam jako osoba prywatna, polscy homoseksualiści zadali sobie sporo trudu, by donieść na mnie moim szefom w Londynie.
Lękam się
Dlatego wbrew radosnym nawoływaniom boję się. Ci ludzie nie walczą o prawo do odmienności, oni walczą o specjalne przywileje, o zakaz jakiejkolwiek krytyki. Krytyki nie tylko ich odmienności, ale także zupełnie nieuprawnionych żądań. Im wolno obrażać moje uczucia religijne, mnie nie wolno mieć o to pretensji. Nie wolno zaprotestować przeciwko skandalicznej, a robionej za moje, jako płatnika, pieniądze wystawie. Wystawie zorganizowanej przez dyrektora państwowego Muzeum Narodowego.
To jest chore, to jest niebezpieczne, to zagraża naszej przyszłości. Jak zauważył były rzecznik praw obywatelskich prof. Andrzej Zoll, przykład krajów dopuszczających adopcję dzieci przez pary homoseksualne dowodzi, że pierwszym krokiem do tego były zgody na parady równości. Dlatego lękajmy się i opamiętajmy, póki czas.
Maria Przełomiec
Artykuł publikujemy dzięki życzliwości Wydawnictwa Św. Wojciech.
Źródło: Przewodnik Katolicki nr 27/2010.