Życie jak komputerowa gra |
Życie każdego z nas jest bardzo podobne do misji perskiego księcia. W momencie Chrztu Świętego otrzymujemy od Pana Boga misję: masz odnaleźć drogę do Nieba. Żyjąc na ziemi, pośród różnych wydarzeń, zadań, spotkań masz odkryć plan, który Pan Bóg ma dla twojego życia. Kierując się tym planem masz dotrzeć do Nieba. W momencie Chrztu Świętego otrzymujemy też pełną zbroję i zapas amunicji. To jest uwolnienie od grzechu pierworodnego, wiara i zdolność do modlitwy. Książę w czasie podróży odnajdywał specjalne eliksiry wzmacniające i uzdrawiające. Dla chrześcijanina umocnieniem wiary jest sakrament bierzmowania i Eucharystii. Bierzmowanie – nazywane sakramentem dojrzałości chrześcijańskiej – ma rozwinąć i pogłębić to, co otrzymaliśmy na Chrzcie i rozpocząć dojrzałe życie chrześcijanina. Eucharystia to pokarm na drogę. Każdego dnia możemy przyjmować Ciało Pana Jezusa, które daje nam siły do dźwigania krzyża, do przebaczania, do miłości nieprzyjaciół. Eliksirem uzdrawiającym ze zranień grzechu jest pokuta. To w sakramencie spowiedzi Pan Bóg przez posługę prezbitera leczy nas ze śmiertelnej choroby duszy, jaką jest grzech. Spowiedź nie tylko usuwa grzechy, ale daje też moc Ducha Świętego, do dalszego realizowania misji. Pan Bóg leczy także nasze ciało. Sakrament chorych jest właśnie po to, abyśmy w jakiejkolwiek chorobie nie pozostali sami, ale żebyśmy doświadczali mocy Bożej i Bożego uzdrowienia. Błędnie uważa się go za ostatni sakrament i zaleca tylko ludziom starszym. W rzeczywistości każdy z nas może z niego korzystać w każdej poważniejszej chorobie. Wojownik Jezusa Chrystusa musi być zdrowy na duchu i na ciele, aby skutecznie spełnić swoją misję. W pewnym momencie naszej drogi stajemy na rozdrożu i mamy do wyboru troje drzwi, prowadzących do różnych korytarzy: małżeństwo, kapłaństwo, życie samotne. Każdy z tych korytarzy ostatecznie prowadzi do jednego celu, jakim jest Niebo, ale na każdej z dróg czekają nas inne przygody i inne pomoce, których udziela Pan Bóg. Wybór jest trudny i właściwie nieodwracalny. Gdy drzwi się za nami zamkną musimy iść przed siebie aż do końca. Patrząc na rozbite małżeństwa i księży porzucających kapłaństwo widzimy, że niełatwo jest wytrwać na raz wybranej drodze powołania. Wierność powołaniu staje się możliwa tylko dzięki przyjaźni z Jezusem – to On jest z nami od samego początku naszej życiowej drogi i to On pomaga nam w Sakramentach Świętych. W czasie drogi musimy wielokrotnie staczać walkę ze złym duchem, który zastawia na nas pułapki pokus. Często musimy szukać ukrytych przejść i zapadni, czyli szukać woli Bożej dzięki światłu Ducha Świętego. Finałem tej gry przygodowej jest koniec naszego życia. Wtedy wchodzimy do tej ostatniej komnaty, w której czeka na nas Pan Bóg i zaczyna się ten poziom gry, o którym wiemy tylko tyle, że nie ma tam już walki i cierpienia. Jest tylko szczęście.
Gra się kończy i możemy zacząć od nowa albo czekać na wydanie kolejnych wersji „Prince of Persia”. Tym co na pewno różni nasze życie od gry komputerowej jest fakt, że mamy tylko jedno życie – nie można uruchomić gry od nowa i dlatego tak ważne jest, by dobrze wykorzystać każdą szansę na czynienie dobra i na walkę o Niebo, by dobrze przemyśleć każdy wybór a w trudnościach szukać ratunku w Sakramentach Świętych.