Studencki marsz w milczeniu |
Marsz rozpoczął się po mszy zaplanowanej na 18 w Katedrze. Intencja była oczywista. O zbawienie dusz osób, które zginęły w tym smutnym wypadku. Katedra szczecińska od dawna nie widziała w swych murach, tylu młodych ludzi. Prawie całą była zapełniona młodzieżą akademicką oraz profesorami najważniejszych szczecińskich ośrodków naukowych.
Uroczystą mszę koncelebrowało grono księży. Większość z nich jest powiązana z uczelniami lub duszpasterstwami akademickimi Szczecina. Głównym celebransem był dziekan Wydziału Teologicznego w Szczecinie Zdzisław Kroplewski. Naukę zaś wygłosił prodziekan do spraw Nauki tegoż wydziału Andrzej Offmański. Mówił on, że każdy musi się zastanowić nad swoim życiem. „Pomyśl, co by było, gdybyś to ty był w tym samolocie”.
Marsz zgromadził około 2 tysięcy ludzi. Uczestniczyły w nim poczty sztandarowe, cześć wykładowców ubranych w odświętne togi. Niesiono czarno białe zdjęcia prezydentów Kaczyńskiego i Kaczorowskiego, posła Karpiniuka i innych ważnych dla regionu osobistości zmarłych w tragicznym wypadku. Pochód odbył się raczej w spokoju niż całkowitej ciszy. Pod koniec nieskutecznie przez dwu ludzi został zakłócony. Z okna jednej kamienicy dało się słyszeć jakieś pojękiwania i przedrzeźniania pieśni żałobnych. Na szczęście szybko te osoby zamilkły i nie były zbyt mocno zauważalne. Celem marszu było złożenie hołdu i zapalenie zniczy przed Urzędem Miasta. Gdy tłum dotarł przed urząd, dwaj żołnierze odegrali na trąbkach melodię żałobną, a biskup senior Jan Gałecki pobłogosławił zgromadzonych. Nastąpiła chwila, kiedy można było złożyć kwiaty i znicze. Następnie zaczęto się powoli rozchodzić do domów,
Na szczególną uwagę zasługuje fakt całkowitej spontaniczności dzieła, które zrodziło się w niedzielę. Jak mnie zapewniano była to inicjatywa całkowicie oddolna. Zasługuje ona na pewno na zauważenie.
Dominik Kiezik
Uroczystości żałobne oraz pogrzebowe ofiar katastrofy samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem będzie można obejrzeć za pośrednictwem transmisji na telebimach na Jasnych Błoniach (w sobotę i niedzielę).