Dla Ojca Świętego i kangurów |
Podróż na drugi koniec świata nie tylko jest bardzo kosztowna, wymaga także wielu przygotowań i miesięcznego urlopu. - Najdroższy jest bilet lotniczy – mówi Witold Szuster, kolega Alicji. – Musieliśmy za niego zapłacić ok. 8 tys. zł. Do tego dochodzi koszt wizy i pobytu w Australii, no i miesięczny urlop. Nie było łatwo, ale na szczęście się udało.
- Wyjeżdżamy na tak długo, aby jak najwięcej zobaczyć – dodaje Alicja. – Oczywiście najważniejsze jest spotkanie z Ojcem Świętym, ale nie ukrywamy, że jedziemy też aby przeżyć przygodę życia. Plan podróży jest bardzo napięty. Najpierw Singapur, potem kilka dni w Australii, a następnie Nowa Gwinea. Spotkanie z papieżem w Sydney, a w drodze powrotnej Bangkok. - Wyjazd wymagał wielu przygotowań – mówi Alicja. – Ja przygotowywałam się do niego od trzech lat. Przez ten czas systematycznie odkładałam pieniądze.
Oprócz pieniędzy trzeba było załatwić wizy, noclegi i transport. - Nie było to łatwe – mówi Witold. – Staraliśmy się załatwić wszystko jak najtaniej, ale nie zawsze się udawało ale pieniądze nie są najważniejsze.Liczy się spotkanie z katolikami z całego świata. - Jest czymś niesamowitym, gdy miliony ludzi gromadzą się w jednym miejscu w tym samym celu – mówi Alicja. – Warto zrobić wszystko aby tam się znaleźć.
Anna Gawriołek
Źródło: www.mmszczecin.pl
Aby na bieżąco śledzić wydarzenia związane z ŚDM zaglądaj do działu "ŚDM - Sydney 2008", który znajduje się na samej górze manu po lewej stronie. Będziemy w nim zamieszczać aktualne relacje, zdjęcia, video ze spotkania papież Benedykta XVI z młodymi całego świata.