17. niedziela zwykła - C |
Ojcze nasz.
(Łk 11,2)
Rdz 18,20-32;
Kol 2,12-14;
Łk 11,1-13
Duchu Święty, przyjdź!
Jezu, z Twoją pomocą rozpoczynam rozważanie tekstu biblijnego, który Kościół podaje na XVII Niedzielę Zwykłą.
W Ewangelii przewidzianej na dzień dzisiejszy Chrystus uczy swoich uczniów modlitwy. Jest to najbardziej znana modlitwa na świecie, która wyraża wielką prawdę o Bogu, że jest naszym Ojcem.
To niezwykłe, że możemy do Boga mówić „Ojcze”. Nie ma religii na świecie, która by na coś takiego pozwalała. W każdym wyznaniu Bóg jest oddalony od człowieka, jest abstrakcyjny, nie jest bliski człowiekowi. W chrześcijaństwie jest inaczej. Skoro Chrystus jest naszym Bratem, to Bóg musi być naszym Ojcem. Jezus poniósł śmierć z tego powodu, że nas ukochał od wieków i takie było zamierzenie Jego Ojca.
Obecnie bardzo jest nadszarpnięty autorytet ojca. W wielu domach dzieci wychowują się bez taty, ponieważ rodzice wzięli rozwód. Każde dziecko, które nie ma ojca przy sobie, często nie będzie miało dobrych relacji z Ojcem niebieskim. Oczywiście nie jest tak zawsze, ponieważ często z niepełnych rodzin wywodzą się święci i wspaniali ludzie. Dziecko jednakże potrzebuje dużej wiary, by uwierzyć, że jego Ojciec niebieski jest doskonały, inny od ojca ziemskiego.
Mówiąc „Ojcze” do Boga, przyznajemy się do tego, że jesteśmy Jego dziećmi, a więc naszym obowiązkiem jest spełniać polecenia naszego boskiego Rodzica. Zatem to, że jesteśmy dziećmi Bożymi, nie tylko daje przywileje, ale również zobowiązuje do coraz lepszego życia na ziemi.
Przemyślę w tym tygodniu:
1. Jak często odmawiam Modlitwę Pańską?
2. Czy rzeczywiście rozważam tę modlitwę?
3. Czy wierzę, że Bóg jest moim Ojcem i chce mojego szczęścia?
Tekst: Kajetan Rajski