W ciszy po World Trade Center |
Dokładnie osiem lat temu byłam na wakacjach, na południu Włoch. Tam wylegując się przy basenie o tragedii dowiedziałam się od turystki z Holandii, która łamaną angielszczyzną mówiła o tragedii o Nowym Jorku. Pobiegłam do pokoju, włączyłam telewizor i zobaczyłam. Nie wiedziałam co się dzieje – nikt nie wiedział. Pobyt z wakacji zamiast miłym wspomnieniem zakończył się ciszą i nostalgią. Ludzie na ulicach płakali, odwoływano występy i imprezy – zwykła cisza.
Pamiętając o tragedii, o ludziach – pozostaję w ciszy tego dnia. Niech będzie on dniem skupienia, dniem modlitwy, dniem wybaczenia, dniem hołdu i zapalonego znicza.
Joanna Witych