Album "Takk...", jest kolejnym dziełem zespołu, w dodatku najświeższym, gdzie panowie po raz kolejny pokazali klasę przeprowadzając nas w ciągu 65 minut poprzez delikatne i wyważone brzmienia, subtelne rytmy oraz przyprawiający o lekki dreszczyk wokal, który w dodatku jest bardzo specyficzny. Można by w pewnym momencie doszukiwać się, jakiś niedociągnięć, czegoś, co nam nie pasuje, przeszkadza, lecz musimy być przygotowani, że muzyka nam na to, po prostu, nie pozwoli. Nastrój, jaki powstaje podczas zatapiania się w owych brzmieniach, pozwala nam się w pełni zrelaksować, oczywiście, jeżeli lubimy spokojną i dość specyficznie eksperymentalną muzykę, robiącą od czasu do czasu wrażenie improwizacji. Puszczona w tle, zaczyna przylegać niczym atłasowa chusta, nie przeszkadza."Takk..." jest dość wykwintnym kąskiem, wartym nabycia i posmakowania przez chwilę czegoś innego, zawartego w 11 kawałkach, choćby nawet, żeby zaznajomić się z samą specyfika zespołu, a dla osób znających i lubiących Sigur Rósa, jest to pozycja obowiązkowa! Zachęcam bardzo serdecznie.

po polsku: https://poczta.bozecialo.int.pl///redir.php?http://www.sigur-ros.art.pl/

Komentarze