| Refleksja z Dni Młodych Kamień Pomorski 2007 |
Witam, chciałabym podzielić się swoimi refleksjami, które zdobyłam dzięki wyjazdowi do Kamienia Pomorskiego. Nigdy w życiu nie brałam udziału w tak udanych rekolekcjach. Przed wyjazdem zastanawiałam się czy dobrze robie jadąc aż na trzy dni(!). Tłumaczyłam sobie, ze jak coś mi się nie spodoba to wrócę, choć by na stopa do Szczecina:). Byłam tam calutkie trzy dni, wiec musiało być rewelacyjnie;)
Do Kamienia przybyło bardzo dużo osób. Nie będąc jeszcze zakwaterowana żartowałam sobie, ze będę spać pod gołym niebem, bo miejsca dla mnie w szkole nie będzie :). Na szczęście jakieś tam miejsce się znalazło:). Pierwszego dnia przeszliśmy się ulicami Kamienia w "Drodze Światła". Było to cos wspaniałego! Idąc w procesji za "sercami" wiedziałam, ze nie trafiłam tam przypadkowo :)... Drugiego dnia po Jutrzni miało odbyć się forum. Cala moja grupa martwiła się tym, ze zostaniemy rozdzieleni na dwie godziny. Baliśmy się, ze trafimy do jakiś niemiłych osób, z którymi będziemy musieli gadać na JAKIS temat. Jak bardzo się myliliśmy?:)! Akurat moje forum prowadziła siostra zakonna. Przez półtorej godziny interpretowaliśmy na różne sposoby "Orędzie Ojca Świętego Benedykta XVI" na temat miłości. Każdy z nas miał na ten temat odmienne zdanie. Zgadzaliśmy się tylko z jednym z czystością przedmałżeńską. Dzięki forum poznałam bardzo ciekawych i przesympatycznych ludzi:). Właśnie przez te "pogaduchy" później łatwiej nawiązywaliśmy kontakty z osobami z innych grup :). Na Apelach Jasnogórskich dziękowaliśmy- śpiewem i tańcem- Bogu za kolejny cudownie przeżyty dzień :). Przez tańce i śpiewy stawaliśmy się jednością. Wieczorne spotakania były w pewnym stopniu integracja młodzieży. Nie patrzyło się czy za rękę (w tańcu) trzyma się Niemca, dziewczynę z krzywymi nogami czy tez chłopaka w okularach :). Najważniejsza była dobra zabawa... dobra zabawa z Bogiem. Szkoda, ze nigdy nie było nam dane przetańczyć całej nocy ;). Ostatni trzeci dzień tez bardzo dobrze wspominam, choć z kurczakiem w reku biegłam na pociąg powrotny do Szczecina :). Następnym razem trzeba poprosić PKP o jakieś opóźnienie np. dwugodzinne :p, aby Szczecinianie mogli się spokojnie najeść. Te trzy dni nie były dla mnie sama modlitwa, były również rozmowa z Bogiem przez taniec i śpiew. W całym swoim życiu (aż osiemnastoletnim) tak dobrze się jeszcze nie bawiłam! Poznałam wiele interesujących osób. Tylko szkoda, ze nie wymieniliśmy się numerami telefonów ani mailami... Mam nadzieję, że mimo tego, że za rok odbędą się Dni Młodych w Sydney i Jasnej Górze, organizatorzy z Kamienia Pomorskiego nie zrezygnują ze swoich trzech dni rekolekcji. Przed wyjazdem nie wierzyłam, gdy koleżanka mi mówiła, ze jak raz pojadę do Kamienia to, co roku będę chciała tam wracać :). Okazało się, że mówiła prawdę :). Po powrocie do Szczecina opowiadałam wszystkim znajomym jak było rewelacyjnie. Jak okaże się, że za rok znów się spotykamy w Kamieniu to na pewno zabiorę ze sobą dużo osób, które chcą się przekonać czy rzeczywiście jest tak fantastycznie jak opowiadam :). Na koniec chciałam pogratulować organizatora rewelacyjnej organizacji, a wolontariuszom i harcerza pogody ducha oraz tego, ze można było się do nich zwrócić o pomoc :).
Gorąco pozdrawiam i do zobaczenia za rok!
Nutria ze Szczecina
liczba odsłon: 2214 | dodano: 2007-11-14 20:02:31
Tweetnij
Profil na FB
