Dziś: wtorek, 23 kwietnia 2024
Imieniny: Jerzy, Wojciech

  • Co będzie - aktualności
  • kontakt

Nieśliśmy Boga ludziom Sandomierza…
Podczas tegorocznych wakacji wraz z grupą wolontariuszy wyjechałam do Sandomierza, by pomóc przy usuwaniu skutków powodzi w tamtych okolicach.
Ze Szczecina wyjechaliśmy w około trzydziestoosobowej grupie. Już w drodze na tereny naszych działań poznałam grupę wolontariuszy, z którymi podczas całego pobytu w Sandomierzu pracowałam oraz spędzałam czas wolny.

W okolicach Sandomierza, gdzie pomagaliśmy ludziom poszkodowanym w powodzi, byliśmy podzieleni na trzy, cztero lub pięcio - osobowe grupy. Każda z grup pomagała ludziom, którzy zmagali się z konkretnymi  problemami, będącymi skutkami powodzi, działania te skupiały się głównie na ratowaniu dorobku swojego życia.
Prawie każdego dnia byliśmy u innej rodziny, u innego gospodarza, pomagając w uprzątnięciu gospodarstw.

Domy w wyniku powodzi były bardzo zniszczone, nikt z nas nie widział wcześniej takiego ogromu ludzkiej tragedii. Domy, które wyglądały jak stare altanki na działce gospodarczej, były często przed powodzią pięknymi, dużymi domkami jednorodzinnymi. Ogrody, pełne pięknych drzew, i różnych gatunków kwiatów, o których opowiadali poszkodowani ludzie, zastaliśmy jako suche drzewa i krzewy.

Mieszkańcom Sandomierza towarzyszyliśmy przez około tydzień. Budząc się każdego ranka, zaczynałam dzień na modlitwie do Boga, czyli rozmową z Tym, któremu warto powierzać swoje życie.
Zawierzałam na porannej modlitwie cały nadchodzący dzień i ludzi, do których byliśmy posyłani. Każdego dnia czuliśmy się jak apostołowie, kierowani do różnych ludzi, by nieść im nadzieję i wiarę, że nie wszystko stracone. Mój wolontariat w Sandomierzu był niesamowitym doświadczeniem, które pozostanie w moim sercu na cale życie. Okazał się czymś więcej, niż tylko zwykłą pomocą, tj. skuwanie tynków, sprzątanie piwnicy, kopanie itd.

Myślę, że o wiele cenniejsza była dla tych ludzi nasza obecność, nasz uśmiech, nasza pogoda ducha, nasze uszy, które słuchały i chciały słuchać tych, którzy potrzebowali wyrazić swój ból straty. Wreszcie nasza modlitwa, w czasie krótkich przerw między pracą, kiedy modliliśmy się o godzinie 15. Koronką do Miłosierdzia Bożego, bądź śpiewaliśmy pieśni religijne. Myślę, ze właśnie w taki sposób ludziom skrzywdzonym przez ten żywioł zanosiliśmy samego Boga.

Byliśmy jak grono apostołów, którzy każdego dnia, idąc do innych, konkretnych ludzi, mówili im o Chrystusie. Zapalali w ich sercach miłość, pokój, wiarę oraz nadzieję. Zanosili im Boga. Wolontariat to cudowna sprawa. Dając innym siebie,  poświęcając swój czas, tak na prawdę otrzymujemy znacznie więcej, niż sami możemy ofiarować. Ja otrzymałam o wiele więcej, niż sama mogłam dać.

Wolontariat – czyli nasze bezinteresowne czyny z miłości na rzecz innych - to także nieodłączny element bycia prawdziwym przyjacielem Chrystusa. Zachęcam więc wszystkich, którzy chcą dać coś z siebie, do aktywnej działalności charytatywnej na rzecz wszystkich, którzy potrzebują naszego wsparcia. Nie bójcie się!

Nie bójcie się zanosić Boga innym ludziom! To cudowna przygoda! ;)

Beata




liczba odsłon: 2761 | dodano: 2010-10-31 17:00:02

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Dobre strony

Z Chrystusem

www.zchrystusem.pl - forum katolickie dla ludzi chcących w przyjaznej i kulturalnej atmosferze porozmawiać o wierze chrześcijańskiej i nie tylko.

www.hli.org.pl - Human Life International Polska. Prolife news.

www.rekolekcje.info - Rekolekcje z franciszkanami w Białym Dunajcu

www.milujciesie.org.pl - dobra księgarnia, nie tylko dla młodych, i do tego niedroga :) a oprócz książek także koszulki

www.katecheza.info - katecheza wirtualna

Fotogalerie

XX Marsz dla Życia przeszedł ulicami Szczecina!

Ulicami miasta już po raz 20 przemaszero...

ADM Wolin 2023 - koncert Siewców Lednicy

Pierwszy dzień naszego wspólnego ...

ADM Wolin 2023 - warsztaty tematyczne

Uczestnicy tegorocznych Archidiecezjalne...

blog ichtis

Facebook