Komentarz do czytań XXVII niedzieli |
W pamięci zostaje to, co najistotniejsze
W tym rozdziale Łukaszowej Ewangelii odnajdujemy zbiór pojedynczych krótkich wskazań, które wydają się być zbiorem luźnych zapisów z różnych chwil życia Jezusa i apostołów. Przypomina to mi pewne zdarzenia z mojego życia, gdy przebywałam z osobami, które są dla mnie autorytetem. Do dziś pamiętam ich pojedyncze zdania i podsumowania, wypowiadane na różne tematy. To, co zapadło głęboko w serce wciąż pomaga w różnych sytuacjach życiowych. Widać, że i apostołowie zapamiętali takie chwile, ktoś je spisał, ktoś złożył w całość – żeby jak najwięcej zachować i przyjąć. Oby i w nas tak owocowały te krótkie zdania ewangeliczne.
Wiara codzienna
Wiary nie da się mieć na zapas. W każdej chwili masz zadatek na tyle, ile potrzeba. Masz jej tyle, by postawić krok w ciemno i ufać. Wydaje się czasem maleńka, ale Bogu to wystarczy. Byle ziarenko w tobie znalazł, a uczyni cud. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?
Słudzy wspaniali czy nieużyteczni?
Chyba nie o to chodzi Jezusowi, byśmy siebie uważali za nic nie wartych. Piękny jest człowiek, który służy. Potrzebny jest ten, kto wykonuje swoją służbę ofiarnie i wspaniałomyślnie. Jednak zapomnieć nie można, że wszystko to ostatecznie jest łaską, jak pisze św. Paweł: „cóż masz, czego byś nie otrzymał?". Miłość Chrystusa przynagla nas (św. Paweł), byśmy nie szczędzili sił i dawali siebie. Pracujemy jednak nie dlatego, że chcemy być wzorowymi sługami, lecz z powodu miłości. Cóż znaczy nasza skromna odpowiedź wobec ogromu miłości, z jaką Pan się do nas zwraca?