Jarmark Dominikański w Gdańsku, Jarmark Świętojański w Poznaniu i Jarmark Jakubowy w Szczecinie - coraz częściej te 3 imprezy zestawia się koło siebie i kojarzy z konkretnymi miastami. I chociaż dwa pierwsze jarmarki mają znacznie dłuższą tradycję, to nasz szczeciński Jarmark św. Jakuba zaczyna wpisywać się w kalendarz lipcowych wydarzeń w mieście, a i coraz głośniej o nim w Polsce i poza jej granicami. Przykładem tego jest około 100 wystawców z całego kraju, a także z Litwy i Ukrainy w roku ubiegłym.

Życzeniem organizatorów, ale również mieszkańców Szczecina jest stworzenie i wykreowanie w stolicy Pomorza Zachodniego wydarzenia, które świętować będą nie tylko miejscowi, ale również nasze dzieci, wnuki i prawnuki. Już dziś organizatorzy świetnie łączą pokolenia młodych i najstarszych szczecinian, kiedy zapraszają do udziału w Jarmarku kapelę lwowską. Ta podrywa do zabawy mieszkańców, z których znaczna część przybyła do Szczecina właśnie z Kresów Wschodnich.

- W Szczecinie jest zbyt mało takich spotkań, jak ten jarmark - mówiła jedna ze uczestniczek w ubiegłym roku. - Troszkę więcej powinno ich być, jesteśmy pod tym względem ubodzy. Na tym jarmarku nie ma wiekowych ograniczeń. Każdy czuje się tu dobrze i starszy człowiek i dziecko.

- Bardzo mi się tu podoba i żałuję, że nie byłam tu w ubiegłym roku, taki jarmark sprowadza nam też zachodnich turystów - wymieniali zalety inni uczestnicy święta w Szczecinie.

Śmiało można stwierdzić, że od powstania idei organizacji, jarmark przez 2 lata odwiedziło kilkadziesiąt tysięcy szczecinian i turystów. Dużym zainteresowaniem cieszyły się stoiska z rękodziełem, wypiekami, wielu chciało też spróbować produktu jarmarku, czyli muszli jakubowej. Obok możliwości smakowania regionalnych przysmaków z całej Polski, zdrowej żywności, zakupu rękodzieła czy nabycia pamiątek promujących Szczecin i katedrę, kolejki ustawiały się też do windy na katedralną wieżę. Widok z niej jest imponujący. Przy bezchmurnym niebie, sięga kilkudziesięciu kilometrów, a i krajobrazy samego Szczecina oglądane z wysokości ponad 50 metrów też zapierają dech w piersiach.

Dla wiernych Kościoła rzymskokatolickiego jarmark wiąże się z religijną celebracją. Jego kulminacją jest bowiem msza św. odpustowa w bazylice archikatedralnej. - Odpust to darowanie kary za popełnione grzechy - tłumaczy ks. Maciej Pliszka ze szczecińskiej katedry, główny organizator Jarmarku. - Można go ofiarować za siebie, czyli za osobę żyjącą lub za osobę zmarłą.

Uczestnicząc w mszy św. odpustowej w katedrze św. Jakuba, przyjmując komunię św. i modląc się w intencjach Ojca Świętego można otrzymać odpust zupełny. W ubiegłym roku metropolita szczecińsko-kamieński abp Andrzej Dzięga wyraził zadowolenie, że podczas jarmarku wiele osób odwiedziło katedrę także na prywatną modlitwę i skorzystało ze spowiedzi św. - Ta msza św. zwieńcza uroczystości odpustowe ku czci św. Jakuba u nas w Szczecinie, a także zwieńcza wielkie dzieło ludzi rzemiosła, jakim stał się kolejny już rok Jarmark św. Jakuba - mówił na początku mszy św. abp Dzięga.

Wcześniej ulicami Szczecina przeszedł barwny korowód jakubowy. Na jego czele poniesiono figurę Św. Jakuba. 25 lipca to bowiem wspomnienie św. Jakuba - patrona katedry.- Były zespoły ludowe z całego województwa, przedstawiciele różnych zawodów, izb rzemieślniczych i mieszkańcy Szczecina. - To manifestacja naszej wiary, a prowadził nas św. Jakub w zabytkowej figurze, która zachowała się od zniszczeń wojennych - stwierdził ks. Maciej Pliszka.

Organizatorzy jarmarku zainicjowali również akcję zbierania podpisów na rzecz nadania imienia św. Jakuba miastu Szczecin. Teraz ponad tysiąc podpisów trafi do szczecińskiej Rady Miasta. Św. Jakub Apostoł jest od ponad 800 lat patronem szczecińskiej katedry, a także opiekuje się pielgrzymami.

Św. Jakub jest pochowany w Santiago de Compostella w Hiszpanii i tam pielgrzymują mieszkańcy z całej Europy. - Szlaki św. Jakuba zostały wpisane jako wspólne dziedzictwo kulturowe całej Europy, a Szczecin znajduje się na tym szlaku - mówi ks. Paweł Ostrowski z bazyliki archikatedralnej w Szczecinie. - Wiemy, że od Kłajpedy wędrowano szlakiem pomorskim przez Szczecin i tu się zatrzymywano i wyruszano w dalszą drogę.

W programie Jarmarku są rekolekcje odpustowe w katedrze, ale także koncerty. W ubiegłym roku hejnał z wieży katedralnej dał sygnał, że Szczecin rozpoczął świętowanie. Ks. Maciej chce, aby wieść o Jarmarku rozeszła się poza granicę Polski. - Szczecin jako metropolia, jako miasto pięknie położone powinno organizować ten jarmark w sposób wyjątkowy, znany w całej Polsce. A to że jesteśmy tak blisko granicy i naszych niemieckich sąsiadów, to także argument za tym, że to dzieło może się rozrastać i być atrakcją również dla naszych zachodnich sąsiadów - uważa ks. Maciej Pliszka.

A dlaczego hejnał z wieży? - Będzie to także pewien początek, nie chce nazywać tego od razu nowej tradycji, ale jakiejś idei, że po coś ta wieża jest i wokół czegoś musi się koncentrować także rynek Starego Miasta - kontynuuje ks. Pliszka. Jarmark ma promować nie tylko katedrę, ale cały Szczecin. - Idea jest taka, że skoro świątynia jest w takim centralnym miejscu i jest ona taka piękna i majestatyczna i teren wokół niej jest do zagospodarowania, bo jest piękny i potencjał tego miejsca jest przeogromny, to bierzmy przykład z innych miast, które przez takie elementy przyciągają turystów, ubogacają swoją kulturę, promują się - tłumaczy ks. Maciej Pliszka.

A zatem promujmy nasze miasto i budujmy jego tradycję. III Jarmark Jakubowy potrwa od 22 do 25 lipca. Zapraszamy!

Piotr Kołodziejski

Powyższy artykuł został zaczerpnięty z wakacyjnego numeru gazety "Prosto z Mostu. Młodzi... Ekumenizm... Bóg...".

Komentarze