Drzwi życia |
Śmierć nie jedno ma imię. Bywa różna. Spokojna i niespokojna. Szybka i powolna. Nagła, niespodziewana i taka, o której się wie, że czai się tuż za rogiem, taka na którą się czeka. Jest i taka, którą samemu na własne życzenie się zaprasza, dobrowolnie się jej ulegając.
Często przedstawiana jest jako Pani z kosą, lecz do nikogo z kosą nie przychodzi. Zakrada się po cichu i czeka, wystarczy jej chwila, moment, godzina, by do snu ukołysać w swych ramionach, kolejnego człowieka. Dla niej nie ważny, jest wiek, status społeczny, zawód czy prawość życia. Wszystkich traktuje jednakowo. Wobec niej wszyscy jesteśmy równi.
Czym jest ?
Drogą bez powrotu. Podróżą z biletem w jedną stronę. Kiedy znajdziemy się już na ostatniej życiowej stacji z napisem śmierć – nie ma już powrotu. To podróż tylko w jedną stronę, w jednym kierunku – do Boga. Boimy się jej bardzo. Jednak wiara, daje siłę do przezwyciężenia lęku. Śmierć stanowi drogę do innego życia, bo ono „ się zmienia, ale się nie kończy”(Prefacja z Mszy za zmarłych). Jest ona przejściem do innego życia, którego nie , można porównać z niczym tu na ziemi. Tak jak wierzymy, tam po drugiej stronie będziemy mogli ujrzeć Boga, Tego który przekracza wszystko.
Myślenie o śmierci, jest także zadumą nad powołaniem człowieka, powołaniem do wieczności.
„Śmierć jest drzwiami życia” – pamiętając o tym, może choć odrobinę będzie nam łatwiej. Bo choć nie będzie już tej drugiej osoby na wyciągnięcie ręki i nikt nie odezwie się w słuchawce telefonu…. pozostanie myśl, że jest gdzieś daleko, gdzieś gdzie kiedyś i my dojdziemy. Chodź martwe są powieki, ten ktoś i tak żyje, bo trwa w naszych sercach na wieki. Jest i spogląda na nas z Domu Ojca.
Ewcia