Przeżyjmy to jeszcze raz:) |
Sobota rozpoczęła się oczywiście śniadaniem, po którym w Kamieńskiej katedrze odbyła się jutrznia (poranna modlitwa kościoła). Po niej młodzież wraz ze swoimi animatorami udała się na forum dyskusyjne, o którym już wspominałam na początku. Po zakończonym forum udaliśmy się na błonia, gdzie już zostaliśmy do końca dnia (nie licząc posiłków które były tradycyjnie na boisku). Świętowanie na błoniach rozpoczęło się Mszą Świętą, której przewodniczył ks. bp. Marian Błażej Kruszyłowicz. Ogromnie cieszyliśmy się z jego obecności oraz z tego, że zechciał przyjąć zaproszenie i towarzyszyć nam w tym dniu. Tego dnia nie mogło się obejść bez przeglądu kultury chrześcijańskiej. Należy wspomnieć tutaj koncert zespołu Clerboyz (naszych braci kleryków), który tego dnia zagrał po raz ostatni w swojej karierze. A szkoda! Występowali także na scenie nasi przyjaciele z Białorusi oraz zespoły takie jak Drabina, Haven oraz ks. Adam Staśkowiak. Nie możemy ominąć wspaniałej scholi, która nam towarzyszyła przez te dni. A naprawdę byli wspaniali i wcale tutaj nie przesadzam. Przed nieszporami (wieczorna modlitwa Kościoła) zaszczycił nas swoją obecnością ks. abp. Zygmunt Kamiński. Opowiedział on o swojej znajomości z naszym wspaniałym papieżem Janem Pawłem II, o tym jak dostał od niego pozwolenie na utworzenie Wydziału Teologicznego na Uniwersytecie Szczecińskim(i dobrze zrobił dając to pozwolenie bo inaczej gdzie byśmy się uczyli?)J Po nieszporach nadszedł czas na koncert wieczorny. Podczas tego koncertu największą furorę zrobiła schola, nad którą czuwał ks. Waldek był także tego wieczora musical, który wszyscy oglądali z wielkim skupieniem.
Niedzielę rozpoczęliśmy śniadaniem, po którym poszliśmy na błonia uczestniczyć w jutrzni w której młodzież miała swój udział odczytując fragmenty psalmu. Po jutrzni swoją grupę zaprezentowała młodzież niemiecka, która przyjechała do nas z Bambergu. Po ich występie przyszedł czas na katechezę podczas której wystąpił Zespół Piosenki Naiwnej (w zespole tym występowały osoby niepełnosprawne). Nie wiadomo kiedy zleciał czas na błoniach i trzeba było się udać na mszę św. kończącą obchody tegorocznych Dni Młodych w Kamieniu Pomorskim. Jeszcze tylko zjedliśmy obiad, który jak wszystkie posiłki wydawany był na boisku szkolnym.
Kiedy patrzyłam na twarze młodzieży, która nie bez żalu wyjeżdżała do domu to naszła mnie refleksja, że jednak warto organizować takie Dni! Teraz pozostaje nam czekać przyszłego roku i kolejnych Dni Młodych. Ja tam będę na pewno!