Grupa polskich pielgrzymów niosła dziś ulicami Sydney krzyż Światowych Dni Młodzieży. Do pielgrzymujących od roku po Australii tradycyjnych symboli ŚDM - krzyża i ikony Matki Bożej - dołączony został także tzw. message stick - kij, używany przez aborygeńskie plemiona do wymiany informacji. Kij ŚDM jest symbolem przesłania skierowanego przez aborygeńskie wspólnoty katolickie do autochtonicznej młodzieży Australii.

Symbole ŚDM przybyły do centrum Sydney statkiem. Z nabrzeża Circular Quay niesione były na ramionach młodzieży jedną z głównych ulic śródmieścia do parku Belmore, położonego przy centralnym dworcu kolejowym. Kilkusetosobowa rzesza ludzi młodych, której towarzyszył biskup pomocniczy archidiecezji Sydney Julian Porteous, przemierzyła kilkukilometrowa trasę, pozdrawiana przez zatrzymujących się na krawężnikach, nieco zaskoczonych widokiem procesji mieszkańców Sydney, którzy akurat zaczęli przerwę obiadową. Symbolom ŚDM towarzyszyli młodzi pielgrzymi m.in. z Australii, Polski, Słowacji, Hiszpanii, USA i Kuby. Młodzież niosąca krzyż i ikonę zmieniała się co pewien czas. Jako jedni z pierwszych krzyż nieśli Polacy. Procesja miała charakter bardzo radosny. Śpiewano i wznoszono okrzyki, m.in. na cześć Benedykta XVI i Jana Pawła II. Szczególnie aktywna była tu grupa polska, która obok „Abba, Ojcze” - hymnu ŚDM w Częstochowie w 1991 r. - kilkakrotnie odśpiewała gromkimi glosami stadionowa pieśń „Polska! Biało-czerwoni!”, zbierając brawa od przechodniów i młodzieży z innych krajów.

Belmont Park bp Porteous podkreślił, że pielgrzymka krzyża ŚDM poruszyła wiele tysięcy ludzi. A jego obecność w Sydney oznacza, że po tylu latach oczekiwania i przygotowań Światowe Dni Młodzieży wreszcie nadeszły. Słowa te młodzież przyjęła okrzykami i oklaskami. Na zakończenie pielgrzymki, jej uczestnicy mogli jeden po drugim uklęknąć przy stojącym krzyżu, oprzeć na nim czoło i powierzyć Chrystusowi swoje życie. - Niech dotknie was moc krzyża - życzył młodzieży bp Porteous.