Co nam dała rewolucja seksualna? [K. Wiśniewska omawia ostatni numer "Więzi"] |
"Rewolucja obrosła w stereotypy. Z jednym z nich – że rewolucja ’68 to flagowy produkt feministek –polemizuje Agnieszka Graff, amerykanistka, publicystka feministyczna" - pisze Wiśniewska, cytując: „Zarówno seks, jak i prawa kobiet traktowane są u nas zmieszaniną brutalności, obrzydzenia i zażenowania, które uniemożliwiają namysł. Zbiorowy wysiłek w tej sferze skupia się nie na zwalczaniu przemocy, nie na pomocy ofiarom życiowych katastrof czy własnych błędów, lecz na piętnowaniu tego, co odbiega od normy"
Psychoterapeuta ks. Jacek Prusak od piętnowania – także samej rewolucji – jest daleki. „Nowoczesna fascynacja seksem ma charakter kompulsywny. Za taki stan rzeczy nie obwiniałbym jednak tylko »rewolucji seksualnej«” – pisze. I zauważa, że choć do dziś nie udało się przezwyciężyć dychotomii między religią aerosem, to nie stworzyła jej przecież rewolucja seksualna 1968r. będąca jedynie wynaturzoną reakcją na to rozdarcie. „Kościół jednak też czeka »rewolucja seksualna«” – puentuje jezuita.